Archanioł Chamuel

Pewnego dnia przyszły do mnie 3 kolory i zauważyłam, że ciągle maluje z nich kwiat, który przybiera kształt 3 płatków, 3 różnych kolorów, dopiero po dłuższej chwili zorientowałam się, że to 3 różne promienie anielskie, chciały zostać namalowane w postaci żeńskiej, jako pierwszy przyszedł Archanioł Chamuel.
Niedawno miałam też sen, w którym znajduję się w łonie Wielkiej Matki, powiedziała mi kilka ważnych rzeczy dla mnie. Pamiętam energetykę jej brzucha, tunel, rurę, której jestem częścią. Wiele kobiet na świecie w obecnych czasach, wraca do Łona Wielkiej Matki, do Macierzy. Sa wołane przez te piękne energie, które są rzeczywiście potrzebne światu aby złagodzić energie, obecne zawirowania jako manifestacja przejścia na wyższy poziom ludzkości, matki ziemii. W postaci wojen i innych konfliktów, które są jednak potrzebne, aby wyszło wszystko to, co nieświadome na powierzchnie, oczyściło się abyśmy wspólnie jako ludzkość mogli tworzyć lepszy świat dla nowych pokoleń.
Mnie pierwszy raz Wielka Matka zwołała kiedy urodziłam synka, w zasadzie już przed jego poczęciem, wcześniej miałam sny i wizje odkodowania, kim jestem, skąd pochodzę, czyli z czym moja Dusza najbardziej się utożsamia poprzez inkarnacje. Odbywało się w to na różne sposoby, jednak taki częsty symbol, to istoty światła, które przychodziły we śnie i instalowały mi kryształy w różnych częściach ciała, pamiętam, że odrzucałam to, oczyszczałam, wypierałam i chciałam się pozbyć, myślałam o tym jako o jakiś ingerencjach, podczepach , kasowano mi też starą pamięć ale po czasie okazało się, że te kryształy są to pliki z informacją, nie do końca wiem jak to opisać ale te informacje w postaci wibracji, pomagają nam wcielonym w ludzkie ciała dokonywać zmian, ewolucji w naszych istnieniach, energetykach, ciałach oczywiście na poziomie ludzkim bo na poziomie Boskim zawsze jesteśmy tacy sami, jesteśmy jednostajnym prądem żywej rzeki Źródła ale wcielając się w różne obszary, planety , jako awatary, Dusze wchodzimy w różne wierzenia, kody które niekoniecznie nam służą i cały proces oczyszczania jest dość długi. Odbywa się na wielu poziomach. Co ciekawe przekazano mi, że nawet covid jest częścią oczyszczania nas, z prostej przyczyny. Wielu z nas nie uwierzyłoby w zmiany jakie zachodzą w naszych energetykach, bałoby się ich, nawet kiedy rozmawiałam z moimi bliskimi, nie wierzyli mi, że przechodzimy zmiany globalne a Covid daje tak dużo rozmaitych symptomów, że człowiekowi jest łatwiej uwierzyć, że to choroba i zwalić te objawy na chorobę niż w to, że przechodzimy zmiany kolektywne ale Dusza w tym czasie dokonuje ważnych dla siebie zmian. Choroby są również blokadami energetycznymi, które wynikają z zamrożonych emocji na jakimś obszarze, które nie zostały uwolnione przez nas, nierozpoznane lekcje, które sami sobie nakładamy z poziomu Duszy w celu nauki. A Ci, którzy odeszli przez covid też doświadczyli zmian, ale czy to na pewno złe, że odeszli ? Nie, to tylko interpretacja naszego umysłu. Bo każdy z nas jest inny, być może dla danej Duszki, dla jej ewolucji lepsze będzie w tym momencie odrodzenie się w nowej rodzinie, na innych zasadach, w innej przestrzeni.
Wracając do Aniołów, co jakiś czas powracam do ich energii bo są to dla mnie znane energie, z którymi fajnie się pracuje, uzdrawiające, całe uzdrowienie jest w nas ale one są właśnie manifestacją naszych części, naszych aspektów chociaż, nie zawsze znanych nam jako ludziom, nie są niczym zewnętrznym tak naprawdę, to co mamy w sobie w naszej Duszy przywołujemy na różne sposoby. Kiedy zeszła energia Chamuela, byłam oczarowana nią, doskonale bawiłam się przez te kilka godzin, to jest tak piękna i subtelna energia, taka kochana, czuła, radosna, że aż nie chciało mi się kończyć. Moja Dusza też ma w sobie wiele aspektów chamuela, więc czułam się jak w domu. Z energiami różnie bywa, kiedy pracuje z nimi czy to w formie obrazów, czy to w formie wierszy, nieraz troszkę zajmuje integracja, bo jako Awatar np nie doświadczyłam danej energii, lub w małym stopniu i malując ją dopiero ją poznaje, a czasami mam opory wynikające z błędnych przekonań czy lęków, tak czy siak zawsze jest to dla mnie frajda i coś co mnie uzdrawia na pewnych poziomach mojego istnienia.