DUSZA

DUSZA
.
Napisałam ten wiersz, w oparciu o swoje doświadczenia, spotkania ze zmarłymi i spotkania z Duszami, z którymi nie mam fizycznego kontaktu, a jednak połączenia z nimi są ponadczasowe, poza wszelkimi prawami poszczególnych światów w jakich inkarnujemy. Pamiętam jak mój dziadek po śmierci przyszedł do mnie i otulił mnie światłem, miłością I majestatem, wymienialiśmy się tą energią przenikaliśmy.Jest jeszcze wiele takich doświadczeń, kiedy łączyłam się z Duszą ukochanej osoby, również tych żyjących tu, mając pewność, że my naprawdę żyjemy na wielu poziomach a to nasze ciało ludzkie jest wypustką Istoty jaką jesteśmy, Jej fragmentem, chociaż równie kochanym, nie jedynym w jakim ona przebywa, wyraża się. Widząc nasz smutek, bliskie nam Dusze, czasami nam pomagają, wysyłają nam iskrę miłości, pocieszenia, tylko czasami mamy w sobie tak dużo bólu, smutku, że nie jesteśmy w stanie tego odebrać, jednak czasem i to jest nam potrzebne, abyśmy przeszli po swojemu żałobę, stratę i to nasze święte prawo.
Jednak dobra wiadomość jest taka, że oni żyją, nie tylko w naszych sercach ale żyją naprawdę, mimo opuszczenia ciał fizycznych, są z nami. Wszyscy jesteśmy połączeni w wielkim organiźmie Boga.
Dlaczego ludzie mają inne sny? Inne wglądy np dotyczące tej samej osoby zmarłej? Np członkowie rodziny?
Dlatego, że każdy z nas może zjadować się w innym stanie świadomości, w danym momencie i może odebrać tyle i takie informacje na ile jest w stanie, może być też zniekształcony odbiór przez nasze filtry, przekonania a osoba również pokaże nam co się dzieje w nas samych.Np jeśli się boimy to może zmienić się w tym śnie w upiora.Też odegra dla nas taką rolę.Niektórzy mówią, że jak przyśni im się zmarły w jakiś nieprzyjemny sposób to dostają ostrzeżenie i faktycznie sprawdzą im się to, bo taki sobie podświadomie ustanowili znak.
Zdarza się, że zmarli pokazują nam np jak doszło do ich śmierci, wskazują zaginione przedmioty.
Z moich obserwacji wynika, że zmarli nie cierpią kiedy ich przywołujemy, może przez pewien okres na początku, po śmierci tak, jeszcze mają silne połączenie emocjonalne natomiast po jakimś czasie, po jakim nie wiem, tak ja to wyczułam, pewnie u każdego inaczej nie ma już tego , oni są w innym stanie świadomości, rozpoznają co jest czym, więc nawet jeśli np pracujemy z rodem i robimy sobie jakieś uzdrawiania i przywołujemy w sercu ukochaną osobę, rozmawiamy z nią, uleczamy siebie to nie musimy się bać że ściągamy kogoś i niepokoimy go.Takie są moje odczucia na te chwile.Czasami nasz umysł powoduje takie lęki, bo odkąd pamiętam mówiono nam że nie powinno się kontaktować że zmarłymi.Jednak, kiedy mamy świadomość, że ta Dusza żyje i jest w swojej pięknej drodze przemian i mamy rozpoznanie ,zaufanie, że ona jest wolnym Duchem a odeszła jedynie jako ta postać jaką reprezentowała, nie musimy czuć się winni, że czasem się połączymy z nimi świadomie.Inna sprawa jest taka, że uczymy się też tego, że wszystko kiedyś odchodzi co materialne rowniez ciało a zostaję duch czyli dla nas nauka akceptacji.
.
Dusza nigdy nie umiera
Dusza nigdzie nie odchodzi
Jedynie zmienia formę,
Dostraja częstotliwość
-Wyobrażenie o sobie samej
Przywlekając kolejne ciało,
Idealnie dopasowane
-Do zamysłu Boga w niej.
Otwiera kolejną kartę,
W Wielkiej Księdze Wszechświata.
Schodzi w swoim wiecznym blasku,
I Rodzi się znów,
Jako Boski Cud,
Pisząc następny rozdział,
W Bibliotece Snów.
Zawsze możemy ją przywołać,
Jej części są żywe w nas.
Strumienie Jej Miłości, energii,
Nici połączeń, nigdy nie gasną,
Bo jest czymś więcej,
Niż tylko jednym oddechem,
Bo jest czymś więcej,
Niż historią jednej osoby.
Jest czystym światłem,
Miłością bez granic
Wyrażonym wszechświatem.
W Sercu Pamiętam
Sercem Cię wołam
W Sercu Czuję
Sercem Dziękuję.
.
Ola